Cześć, chętnie bym spróbował takich konwersacji, tyle że zepsuł mi się mikrofon w komputerze. Muszę najpierw sprawdzić, jak będzie działał skype na telefonie, bo mają do tego appkę, ale powinno działać.
Ja jestem koło C1.
Kajetan
Nie musimy koniecznie przez Skype możemy normalnie się zdzwonić spróbujemy najpierw czy dotrzymam ci kroku bo jestem po dłuższej przerwie muszę się rozgadać:) co ty na to?
Tak ja jestem chętna :) Robię lekcje od początku czyli od poziomu A1 mimo że na spokojnie się dogadam z poziomem B1 jakoś "kali mówić po angielku" hehe :)
Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze. Konwersacja z innymi naszymi rodakami po angielsku, jest dobra w początkowej fazie nauki aby przełamać barierę językową, nie bać się mówić, przyzwyczaić się do swojego głosu po angielsku. Potem lepiej jest rozmawiać z naitivami lub z innymi obcokrajowcami.
Kiedy rozmawiam z moim szwagrem Polakiem po angielsku, doskonale się rozumiemy bo popełniamy podobne błędy językowe (wymawiamy angielskie "i" jak polski "i", ubezdzwięczniamy spółgloski dźwieczne na końcach wyrazów)
ogólnie mówiąc, podobnie "szczekamy" do siebie po angielsku.
Zamiast momówić płynnie, legato (nie wymawiać niektórych spółgłosek, stosować dźwięk Schwa w sylabach nieakcentowanych i wtracać dźwięki 'r', 'w', "j" pomiędzy słowami kończącymi się od samogłoski i zaczynającymi się też od samogłoski) to mówimy staccato: ta, ta, ta, ta.
O ile nie macie szansy porozmawiać z naitive speakerem, to rozmawiajmy po angielsku z innym obcokrajowcem, uczącym się też języka angielskiego . Wychwycimy jego błędy i sami może nie będziemy ich popełniać.
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.