Jaki tryb nauki z eTutorem polecacie najbardziej?

Po lekcji, zakładam masz dodane słówka do powtórek. Teraz np poćwicz słówka na obrazkach przynajmniej 20 min. Odpoczynek i teraz fotolekcje też min 20 min. Przerwa do wieczora i teraz robisz powtórki słówek dodanych z lekcji. Dobrze byłoby napisać sobie z głowy małe wypracowanie przypominając sobie zasady przerobione w dzisiejszej lekcji.
Teoria nauczania mówi, że przerabiany materiał należy powtórzyć raz jeszcze tego samego dnia.

Możesz teraz rozbudować ten przykład :)
Pozdrawiam

W moim przypadku wyglada to tak, że w trakcie przerabiania lekcji robię notatki. W ten sposób po lekcji wiekszość umiem, nowe słówka wrzucam do powtórek. Często pracuję ze słownikiem rozszerzając nowopoznane słówka. Tego samego dnia pisze min 10 zdań w notatniku stosując poznane słownictwo. Kolejną lekcję zaczynam powtórkiami.Ostatnio poszłam o krok dalej i ogladam filmy w oryginale z polskimi napisami. Wyłapuję w nich coraz więcej znanych mi słów i zwrotów. Życzę powodzenia :)

Witaj 'izaben' :) Domyślam się, że jesteś początkującym użytkownikiem eTutor. Osobiście uważam, że każdy powinien znaleźć swoją własną metodę nauki podczas korzystania z tego fantastycznego (wg mnie) programu. Dla mnie było niesamowitą frajdą, w początkowych etapach, przerabiać lekcje bardzo dokładnie. Każdego dnia - jedna lekcja. Wykorzystywałam przy tym zwykły zeszyt i kolorowe długopisy - jak za starych dobrych czasów - zapisywałam poznane słówka w zeszycie, ale także dodawałam je do powtórek. Już po raz kolejny na tym forum powtarzam, że nie spędzam tutaj wielu godzin (6, 8 czy 10 dziennie, jak to robi część Użytkowników), ale stawiam na systematyczność. Wieczorem, przed snem, powtarzałam słówka tylko z zeszytu - ot, zwykła pamięciówka, ale skuteczna. Z reguły w każdej lekcji nie ma aż tak dużo nowych słówek. A nawet jeśli są, to bardzo proste. W późniejszych etapach nauki zaczęłam szukać innych metod: słuchania podkastów, oglądania filmów, robienia fiszek (równie tradycyjna metoda jak zapisywanie słówek w zeszycie), pisania wypracowań, a nawet prywatnego bloga na internecie - po angielsku oczywiście. Szukaj swoich metod nauki na eTutorze. Zapewniam Cię, że z każdym dniem odkryjesz coś interesującego: obrazki, krzyżówki, wisielce i inne zabawy, dodawanie całych zdań, szukanie ciekawych idiomów itd. Moja rada jest jednak jedna: nie przesadzaj z obciążaniem głowy zbyt dużym nagromadzeniem wiedzy danego dnia. To naprawdę nie jest skuteczne... szybko się zmęczysz, zapomnisz, a może nawet zniechęcisz.
Powodzenia i baw się dobrze!

Polecam używanie e-tutora jako uzupełnienie nauki w innych programach. Niestety mobilna aplikacja nie jest zbyt rozbudowana, a aplikacja na iPada w ogóle nie ma synchronizacji z nauką w e-tutorze, więc poza domem używam głównie konkurencji (są takie kursy na S...M...(do instalacji), których myślę, że e-tutor jeszcze długo nie doścignie). Do tego książki po angielski w wersji uproszczonej, itp.
W pracy dopisuję z excelu nowe słówka, które mi się codziennie pojawiają, a następnie generuję sobie fiszki, poprzez małe makro (do arkusza dodatkowo zaimportowałem sobie zewnętrzne dane poprzez procedurę, które ściągają mi tłumaczenie danego słówka z translatora googlowskiego).

No, a poza tym jest jedna skuteczna zasada, którą widzę dużo osób już wyznaje (i dobrze) - nie ma żadnych cudownych metod dzięki którym nauczysz się języka w rok poświęcając temu tylko godzinę dziennie... Żeby po angielsku mówić tak jak po Polsku potrzeba wielu lat nauki i korzystania z wszelkich dostępnych metod.

Generalnie wszystko zależy od człowieka :) Osobiście mój cykl wygląda tak, że zaczynam powtórkami i, jeśli było ich dużo albo jestem zmęczona - na damy dzień wystarczy. Jeśli nie - przerabiam sobie kawałek lekcji - zwykle całą część gramatyczną lub słuchanie z pisaniem/czytaniem (zwykle pisanie i czytanie jest związane z testem słuchanki, powtarza się dużo słówek).
Kiedyś dodatkowo, po skończeniu powtórek, robiłam sobie dodatkowe listy słówek - niestety, gdy liczba powtórek zaczęła przekraczać 100 odpuściłam - kurs zamiast przyjemnością stawał się nudnym obowiązkiem.
Generalnie nie polecam za bardzo się spieszyć, żeby zbyt szybko się nie zniechęcić. Ktoś mądry kiedyś powiedział "nic na siłę" i myślę, ze tego należy się trzymać, 15 do 30 minut CODZIENNIE (to ważne). Na moje oko daje to najlepsze rezultaty. Nauka po kilka godzin wydaje mi się mało efektywna - po prostu po jakimś czasie mózg już jest zmęczony
Dodatkowo uważam, że warto zrobić sobie kilka razy w tygodniu obrazi, najlepiej ze wszystkich poziomów (początkującym polecam robić jednak tylko z zakresu A1) - dobre narzędzie na osłuchanie się z językiem, pisownią i wymową poszczególnych słówek/wyrażeń. Zwykle robię je, gdy nie mam ochoty/weny na przerabianie bieżącej lekcji :)

Dużo osób poleca słuchanie podcastów - można, owszem. Generalnie jednak uważam, że warto sobie włączyć raz - dwa razy w tygodniu BBC lub CNN. I, jeśli jest się już na pewnym poziomie zaawansowania z języka - oglądać odcinki jakichś niezbyt nieskomplikowanych seriali (prosta fabuła to zwykle prosty język).
Nadmiar różnych narzędzi, szczególnie na początkowym etapie nauki, naprawdę potrafi zniechęcić, więc nie przesadzać :) Etutor plus jeszcze jedna metoda uzupełniająca w zupełności wystarczy :)