ZALOGUJ SIĘ

Retlanslacja. Po dłuższym okresie stosowania sukces zapewniony

zmodyfikowany: 2 lata temuostatnia aktywność: 2 lata temu
Aby osiągnąć sukces, należy dobrą znajomość gramatyki połączyć z wprawą w pisaniu po angielsku. Tę ostatnią można zdobyć pracując samodzielnie techniką retlanslacji. Ćwiczenie retranslacji przebiega w następujących fazach:
1. Tłumaczymy pisemnie wybrany tekst angielski (fragment książki czy artykułu z czasopisna) na język polski, starając się, by była to polszczyna możliwie wolna od naleciałości angielskich. Dzienna porcja retranslacji to dwa - trzy zdania, nie więcej.
2. Po jednym czy dwu dniach nasz przekład tłumaczymy z powrotem na angielski, po czym porównujemy nasze pisemne tłumaczenie z oryginałem i poprawiamy błędy.
3. W sposób regularny powracamy do poprawionych już tekstów, tłumacząc je ustnie. Retranslacja jest niezwykle skutecznym ćwiczeniem od warunkiem, że praktykujemy ją systematycznie przez czas dłuższy. Trudno spodziewać się większych efektów po tygodniu czy nawet miesiącu pracy, natomiast po sześciu miesiącach codziennych ćwiczeń są one gwarantowane.
Zaczerpnięte z 100 TESTÓW Z GRAMATYKI ANGIELSKIEJ PRZEWODNIK DLA MATURZYSTÓW, OLIMPIJCZYKÓW I KANDYDATÓW NA STUDIA FILOLOGICZNE. HENRYK KRZYŻANOWSKI.

Myślę sobie, że to jest dobra metoda uzupełniająca eTutor. Można za jej pomocą przyswajać materiał, który w sposób szczególny cenimy ze względu na utożsamianie się z jego treścią, i który jest dla nas ważny. Tak więc polityk może przyswajać różne sposoby odnoszenia się do sytuacji społeczno-ekonomicznej w obcym języku, lekarz może opanować sposoby opisu różnych chorób itd itp.
Ja jeszcze nie spróbowałem tej metody, ale jeśli ktoś ją stosuje - chętnie posłucham recenzji :-)
Marcin48
piotr.grela - Dzięki Marcin za prezentacje tej metody.

Z całym szacunkiem dla Pana profesora Krzyżanowskiego. Teraz Pan profesor ma 76 lat, wszystko ulega dewaluacji, nawet wiedza na temat uczenia się języków obcych.

Ta metoda może była dobra 40 lat temu i jest ona dla masochistów językowych.
Ja bym ją polecał za karę i w celu obrzydzenia nauki angielskiego.

Nie ma moim zdaniem lepszej metody nauki języka angielskiego niż Etutor.
Lepsza od Etutora są konwersacje, rozmowa po angielsku z człowiekiem.

Przyszłość nauki języków obcych to AI, coś w rodzaju Google, Alexy która byłaby zaprogramowana na naukę nas języka obcego poprzez rozmowę z nami.
- 2 lata temu zmieniany: 2 lata temu
piotr.grela - Przydała by się nakładka na YouTube'a, Netflixa, która dodawała by automatyczne słówka i zwroty do słownika Diki.pl lub / i Etutora.

Język angielski ma setki tysięcy słów i miliony kolokacji, trzeba by żyć 800 lat aby się metodą Pana Krzyżanowskiego coś nauczyć.

W jednej, ze szkół językowych w Londynie, wykładowca zbeształ mnie, że korzystam ze słownika powinien domyślać się z kontekstu...
Ale ja lubię znać dokładnie znaczenie słów i zwrotów...
- 2 lata temu zmieniany: 2 lata temu
Marcin48 - Chodzi mi o to, że cały czas trzeba uczyć się na eTutor, a retranslacja to wisienka na torcie. To dopełnienie wiodącej metody nauki. Ilość zdań, których można nauczyć się metodą eTutor jest ogromna, zaś RETRANSLACJA umożliwia naukę 2-3 zdań dziennie. Nie ma tu więc mowy o konkurencji tych metod, bo oczywiste jest, że eTutor dominuje. Jednak siła pamięciowego zapisu w głowie - wydaje mi się - powinna być większa dla RETRANSLACJI. Tak przypuszczam. - 2 lata temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 1

Dzięki Piotrze za Twoją opinię. Przyjmuję ją z pokorą. Jednak coś mnie ciągnie do tej metody i czuję, że kiedyś ją sprawdzę. Wtedy dopiero będę wiedział na pewno. W sumie, jeżeli się uczę trzech zdań dziennie, to ilość czasu poświęcona na naukę metodą RETRANSLACJI jest znikoma. Więc - nic się nie traci, a zyskać można sporo. Myślę sobie, że nie warto dewaluować opinii Henryka Krzyżanowskiego tylko dlatego, że jest osobą starszą. Wręcz przeciwnie - zapewnia mu to pozycję doświadczonego lidera. Obok książek, wiem że jest on autorem merytorycznej zawartości niektórych programów SUPERMEMO.

A jeśli chodzi o eTutor - to tutaj zgodzę się w 100%. Na chwilę obecną to najlepsza oferta na rynku materiałów do nauki angielskiego.
Marcin48
piotr.grela - Marcin ja Ci dziękuję za prezentacje tej metody, dzięki niej wiemy jak bardzo podejście do nauki języka angielskiego zmieniło się.

Ja Pana Krzyżanowskiego znam z kursów Supermemo, które były dobre w latach 1995-2010.
- 2 lata temu zmieniany: 2 lata temu
Marcin48 - Piotrze, po Twoich słowach wnioskuję, że dostrzegasz u mnie dość silny element konserwatywny, jak chodzi o uczenie się. Pewnie masz w tym dużo racji. Ale wyobraź sobie, że spotkałem ludzi, którzy do nauki angielskiego stosują zrobione przez siebie fiszki ;-) Więc może nie jest ze mną aż tak źle. W każdym razie, to co łączy nasze podejścia do uczenia się, to przeniesienie głównego ciężaru pracy z językiem na platformę eTutor. Pozostałe elementy podejścia do nauki są drugoplanowe. Zgodzisz się z tym, Piotrze? - 2 lata temu zmieniany: 2 lata temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Podobne wątki