ZALOGUJ SIĘ

pronunciation - ćwiczyć, czy nie...po tylu latach nauki

zmodyfikowany: 2 lata temuostatnia aktywność: 2 lata temu
Dzisiaj odsłuchałem, lekcji angielskiego pana Grega " English with Greg".
Zwraca on uwagę na rzecz bardzo podstawową, bez przyzwoitej nauki wymowy ani sami nie będziemy mówić po angielsku, ani nie będziemy rozumani, ani nie będziemy rozumieli angielskiego.
Greg mówi że jest to problem nie tylko początkujących uczniów, ale i tych którzy się uczą wiele lat nawet 20 i więcej. On ma rację. Na koniec mówi o potrzebie pracy ze specjalistami od wymowy ( pronunciation coach).

Greg ani razu nie użył terminu - you will speak like a native; ta idea, cel nauki - nie jest ani osiągalny dla 95 procent uczących się, a poziom like a native speaker osiągnie około 1-1,5 procent uczniów.

Ten wątek-
jeśli możesz odsłuchaj lekcji Grega i skomentuj, jak uczysz się wymowy ( jeśli się uczysz)?

Sam dzisiaj nagrałem moją - naukę z repetitions . Pracowałem z 21 powtórkami, ponad 20 minut. Wyszło tak jak mówi Greg, czyli nagrywanie siebie należy systematycznie kontynuować.

Trzeba się uczyć angielskich dźwięków zaczynając od samogłosek. To jest dla mnie super trudne zadanie, ono ma sens, potrzebuję nadzwyczajnej cierpliwości.

Przykre jest, iż po tylu latach nauki samogłosek; ich nie znam, ich dobrze nie słyszę, ich dobrze nie odtwarzam. Mogę się załamać bądź trenować naukę samogłosek --a potem dalej inne dźwięki. Proszę Ducha Świętego o pomoc.

A jak sprawa wygląda u was? -- dzielcie się doświadczeniem, bo to będzie pomoc dla wszystkich.
abmmichal

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 7

Ja też co jakiś czas (niestety nie jest to codzienną regułą) staram się robić repetitions albo shadowing i się nagrywać. Zawsze część rzeczy w wymowie po takich nagraniach jest się w stanie wyłapać. Ja osobiście nigdy nie nastawiałem się na opanowanie języka like a native, zależy mi na tym, aby rozumieć i umieć mówić. Powiedzcie jak jest z Wami - czy np. dyktowanie zdań - jesteście w stanie większość zdań tutaj wysłyszeć? Ja zauważam bardzo wiele błędów u tych lektorów, część zgłaszam, części już mi się najzwyczajniej nie chce zgłaszać. Ale dla mnie wiele z tych zdań jest niestety cały czas nie do "wysłyszenia" (w całości) i nie ukrywam, że mnie to czasami demotywuje. Też tak macie?
F
Foxymf
abmmichal - Foxymf- też tak nam. wszystko co napisałeś się u mnie się wydarzyło. Włącznie z demotywacją. Odrzucam ją, udaje się.

z powodu tych problemów zaproponowałem ten temat.
- 2 lata temu zmieniany: 2 lata temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Nikt nie chce się dołączyć do dyskusji? :)
F
Foxymf

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Greg - proponuje rozpocząć naukę od samogłosek. Potem spółgłosek.

Podaje dwa przykłady r jak w red, i h ale zapomniałem jaki podaje przykład.

Osobiście się na niego wkurzyłem, jak mam się uczyć jak nie słyszę różnicy między samogłoskami. Jednak jeśli długo się słucha to się z czasem coś słyczy. Nie od razu.... długo to nie znaczy jeden raz długo. A wiele razy do konkretnej samogłoski wracamy po paru miesiącach coś łapię itd.
trochę niewolnicza praca.
abmmichal
2 lata temuzmieniany: 2 lata temu
londynwarszawianka - Temat wymowy jest wazny i malo poruszany, w szkole na lekcjach j.angielskiego tego nie ucza, bo nie ma na to czasu.
Ostatnio przeczytalam w Internecie, ze wymowa razem z nauka mowienia to number 1, czyli wraz z nauka slownictwa nalezy jednoczesnie cwiczyc wymowe.

Jaka kolejnosc nauki? Powtorka alfabetu, potem IPA, dalej cwiczenie samoglosek i spolglosek, slownictwo, cwiczenie mowienia, gramatyka, sluchanie, a na koncu cwiczenie pisania. Codziennie cos cwiczyc :)
Najlepsza opcja? To nauka od przedszkola, gdzie dzieci ucza sie krotkich, angielskich piosenek i rymowanek, wtedy latwo wchodzi wymowa i melodia danego jezyka.
- 2 lata temu zmieniany: 2 lata temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

londynwarszawianka - wszystko co napisałaś jest strzałem w 10, cieszę się, Twoje doświadczenia pokrywają się z moimi - to podsumowanie ( "razem z nauką słownictwa należy ćwiczy wymowę"), wydaje wielu się banałem, czy to jest banał? - nie to jest bardzo poważna sprawa.

Jeśli to nie jest banał, to każde słówko, czy fraza, w nauce nawet przy sprawnej zorganizowanej nauce, wydłużą czas nauki. Będę bowiem - szukał poprawnej wymowy samego hasła ( wyrazu), potem będę ćwiczył słowo w zdaniach ( połączy się nauka wymowy z leksyką), do wymowy hasła dojdzie z wymowy już nie tylko akcent, wymowa samogłosek, dyftongów, spółgłosek, ale dojdzie melodia hasła i zdanie ( dwie rzeczywistości); de facto nauka mówienia. Jeśli tak to połączymy sukces, a przynajmniej postępy przy samodzielnym uczeniu muszą się pojawić. Łaski nam nie zrobią.

Rozpocząłem naukę angielskiego gdy nie było Internetu, YT,- dopiero teraz widzę przyczyny - mojej błędnej wymowy dzisiaj. Konieczność korekt nauki, itd. itp.

Zaznaczam, odnoszę się do sytuacji - jestem w Polsce, nie mam bezpośredniego kontaktu z nativem.

Jestem przekonany, że wielu tutorowiczów, uważa, iż ten temat, to takie bla bla. Zaręczam, iż jest to bardzo poważna kwestia, zarówno warszawianka, jak również foxymf o tym wiedzą.
abmmichal

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

abmmichal, londynwarszawianka - dlatego właśnie ucząc się wyrazów i kolokacji zaznaczam odpowiedź błędną, gdy zrobię błąd w wymowie. Oczywiście - małe błędy niestety będą się pojawiać, ale cały czas pracuję nad tym, aby je eliminować. Czy kiedyś rzeczywiście będzie to melodia? Chciałbym - ale nie stawiam tego na ostrzu noża, bo nie chcę tracić motywacji. Kopę lat temu, gdy byłem w szkole (obecnie prawie 50 na karku) kompletnie nie przejmowano się rzeczywiście wymową, dopiero na studiach zacząłem dostrzegać, że wyrazy, których się wcześniej uczyłem często są przez nativów mówione zupełnie inaczej. No ale wtedy nie było internetu, ciężko z materiałami, uczeniem się od kogoś. Teraz mimo wszystko jest dużo łatwiej - tylko czasu zawsze brakuje...:)
F
Foxymf

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

foxymf -
czy zauważyłeś jak szybko zmienia się język angielski?

Mnie to mocno zaskoczyło, i zaskakuje.

Druga sprawa zaskakująca, lenistwo w szukaniu, i tworzeniu neologizmów przez lingwistów. Po co szukać polskiego odpowiednika dla słowa outsourscing, i przetłumaczyć angielskie outsourcing jako outsourcing.

parę lat temu pracowała tu wspaniała Pani Ola ( szefowała anglistom), panie były bardziej otwarte, i potwierdziła takie nauczanie na wydziałach anglistyki w Polsce. Takie działanie stosują tłumacze. To prowadzi do nikąd, ale to jest kwestia poboczna do tematu tego wątku.
abmmichal
abmmichal - inaczej mówiąc potrzebujemy twardzej ustawy o języku polskim. mamy coś. próbujmy sięgnąć do ustaw francuskich. Coś można osiągnąć. - 2 lata temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Tak - szybkość zmian języka jest niesamowita. Co gorsza - zmiany te zazwyczaj ostatnio idą w kierunku odwrotnym do "wyuczonego". Jednym słowem zasady, które nam kiedyś "wpajano" są coraz częściej łamane...
F
Foxymf
2 lata temuzmieniany: 2 lata temu
abmmichal - mnie denerwuje, gdy te "nowe zmiany", nie szanują dorobku kulturowego jakim jest każdy samoistny język.

To jest bardzo trudny temat - np. obecna feminizacja rzeczowników wyrządza, moim zdaniem duże szkody polszczyźnie; temat, trudny i szeroki.
- 2 lata temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Podobne wątki