Znajomość angielskiego jest dzisiaj standardem. Uczymy się go przecież od szkoły podstawowej (albo nawet dłużej), więc powinniśmy posługiwać się nim na poziomie co najmniej komunikatywnym - i tego oczekuje od nas prawie każdy pracodawca. Niestety u niektórych z nas wymagana znajomość języka angielskiego w ogłoszeniu rekrutacyjnym wciąż wywołuje strach i niepewność, bo albo nie czujemy się pewnie, komunikując się w języku angielskim, albo język biznesu jest dla nas zupełnie obcy i sama wizja posługiwania się nim na co dzień wywołuje panikę. Wtedy najczęściej wzdychamy głęboko, rezygnujemy z ubiegania się o lepszą pracę i staramy się pogodzić z rzeczywistością…
Co to, to nie! Tę rzeczywistość można (a nawet trzeba) zmienić! Angielskiego można się uczyć zawsze - nieważne czy mamy 15 czy 55 lat. Wystarczy odrobina motywacji i samodyscypliny, a czas, na którego deficyt każdy narzeka, na pewno znajdziemy. Wszystko jest kwestią organizacji i wyznaczenia sobie priorytetów. Pamiętajmy, że nauka nie musi przybierać formy wertowania podręczników czy chodzenia na zajęcia grupowe 2 lub 3 razy w tygodniu. Możemy uczyć się samodzielnie, po kilkanaście minut dziennie, korzystając z internetowej platformy do nauki - na komputerze, telefonie czy tablecie. Dzięki takiemu systemowi, angielski możemy mieć zawsze przy sobie i uczyć się go w dowolnym miejscu i czasie. Na pewno uda nam się wygospodarować kwadrans dla siebie w ciągu dnia.
Jesteśmy na lotnisku i czekamy na przesiadkę. Okazuje się, że nasz samolot jest opóźniony. Przyczyny owego opóźnienia jednak nie podano, podobnie jak jego długości. Mija godzina, a my jesteśmy coraz bardziej poirytowani, bo wciąż nie znamy żadnych szczegółów. Wystarczyłoby pójść do punktu informacyjnego i dopytać o wszelkie interesujące nas kwestie, ale… nie wiemy, jak zadać pytanie po angielsku. Dlatego wybieramy (a raczej nic innego nam nie pozostaje) czekanie i liczymy na to, że znajdzie się jakiś rodak, który będzie akurat podróżował w tym samym kierunku i poratuje nas informacją.
Oczywiście, można podróżować, nie znając angielskiego i próbować dogadać się, na przykład, na migi, jednak niesie to za sobą ryzyko całkowitego lub częściowego niezrozumienia, a w pewnych sytuacjach, jak na przykład pomoc medyczna, nie można sobie na nie pozwolić. Czy warto stresować się w każdej sytuacji wymagającej wypowiedzenia czegokolwiek w obcym języku? Oczywiście, że nie. Warto nauczyć się angielskiego na takim poziomie, który pozwoli nam swobodnie zasięgnąć podstawowych informacji za granicą. Przekonacie się o tym sami po pierwszej rozmowie z obcokrajowcem zakończonej sukcesem. Satysfakcja i uśmiech od ucha do ucha - gwarantowane.
Skoro jesteśmy już poza granicami Polski, trzeba wspomnieć o tym, że angielski warto znać również dlatego, że otwiera nam możliwość pracy i rozwoju zawodowego praktycznie w każdym kraju naszego globu. Znajomi opowiadają, jak dobrze żyje się w Australii, Wielkiej Brytanii czy Irlandii, chwalą tamtejsze warunki pracy i zarobki. Mimo że zdajemy sobie sprawę, z tego, że - jak to mówią - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, to odczuwamy delikatne ukłucie zazdrości i chęć przekonania się o tym na własnej skórze. Myślimy sobie, “kiedy, jak nie teraz”? Jeśli płynnie porozumiewamy się w języku angielskim, nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć pracę za granicą. Funkcjonowanie w innym środowisku na pewno wiele nas nauczy, a ponadto podszkolimy język i swoje umiejętności. Let’s do it!
Jeśli w naszym towarzystwie jesteśmy jedynymi, którzy mają problem w komunikacji w języku angielskim, nie czujemy się komfortowo. Wszyscy jakoś sobie radzą podczas standardowych rozmów w recepcji hotelowej czy sklepie przy plaży. My natomiast stoimy z boku, modląc się o to, aby nikt nas o nic nie zapytał i wyrzucając sobie w duchu lekceważenie nauki angielskiego w szkole. No cóż, było, minęło. Teraz trzeba po prostu zacząć działać. Po to, aby czuć się pewnie i swobodnie. Zdobywanie nowych umiejętności i obserwowanie swoich postępów daje niesamowitą satysfakcję i sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani do dalszej nauki. Postawmy więc sobie roczny cel - “do kolejnych wakacji nauczę się angielskiego na tyle, że będę komunikować się samodzielnie”. Kiedy podczas kolejnego urlopu porozmawiamy po angielsku z obcokrajowcem choćby chwilę, będzie rozpierać nas duma, a nasi znajomi pokiwają z uznaniem głowami. W końcu zrobiliśmy to sami i to nasza zasługa.
Znajomość angielskiego może nam się przydać jeszcze w wielu innych okolicznościach. Jeśli będziemy chcieli znaleźć miłość za granicą, zrobić karierę w zagranicznym talent show albo zostać przewodnikiem wycieczek. Jeśli jednak interesuje nas bardziej przyziemna kariera, na przykład w świecie biznesu i międzynarodowych korporacji, warto wypróbować nasz kurs Business English, który jest objęty promocją do 3 lutego! Teraz możesz wystartować z karierą za połowę ceny.