Nowe słowa, zwroty - ile uczycie się ich dziennie.
13 lat temu
Śledzę trochę tematy na forum szczególnie te dotyczące efektywnej nauki. Zastanawiam się ile nowych słów zwrotrów itp dodawac codziennie aby efektywnośc nauki była zauważalna(motywacja)a ilośc powtórek nie dobiła moich mocy przerobowych.Wiem że to jest trochę indywidualna sprawa ale myślę że dobrze jest zasięgnąc opini innych. Napiszcie jakie są wasze doświadczenia.Pozdrowienia
Śledzę trochę tematy na forum szczególnie te dotyczące efektywnej nauki. Zastanawiam się ile nowych słów zwrotrów itp dodawac codziennie aby efektywnośc nauki była zauważalna(motywacja)a ilośc powtórek nie dobiła moich mocy przerobowych.Wiem że to jest trochę indywidualna sprawa ale myślę że dobrze jest zasięgnąc opini innych. Napiszcie jakie są wasze doświadczenia.Pozdrowienia
ja staram się mieć w powtórkach codziennie ok 50-70 zdań. Jeśli ten poziom zaczyna spadać dodaję kolejne zdania. To dla mnie optymalna ilość, bo siedzę na etutorze ok. 45 minut dziennie (z czego ok 20-25 minut to powtórki). Według mnie najważniejsze jest dokładne określenie czasu, który spędzasz na nauce codziennie, bo gdy założysz sobie super ambitne plany i przestaniesz jes wykonywać po powiedzmy miesiącu, to ugrzeźniesz w nieutrwalonym materiale. A to strasznie zniechęca. życząć sukcesów:)
p-o-l-a - zgadzam się, super plan Enio
-
13 lat temuzmieniany: 13 lat temu
+1
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
+7
Powinnaś dodawać tyle słów i zwrotów, żeby móc zrealizować ten plan. czy to będzie 10 czy 20 to już drugorzędna sprawa.
Nie wiem na jakim poziomie jesteś ale warto zwracać uwagę na jakość a nie ilość. Podam prosty przykład.
Obcokrajowców w tym również nas odróżniają od Anglików następujące kwestie:
- Polacy nie używają/używają mało kolokacji średnich w mowie
- popełniają kardynalne błędy będąc nawet na dosyć wysokim poziomie angielskiego
- źle używają przyimków
- źle wymawiają prawie wszystkie angielskie słowa
[1] co to są kolokacje średnie?
Są to grupy wyrazów, które sprawiają, że języka angielski brzmi naturalnie, np.
finely crafted, raving mad, major operation itp.
Tak samo jak w naszym języku mówimy:
szybki jak błyskawica ... a nie szybki jak pociąg ekspresowy
wyśmienicie się bawię ... a nie idzie mi bardzo dobrze zabawa
Te zwroty [na prawo] mimo, że maja podobne znaczenie sprawiają, że język jest 'koślawy, dziwny' ale zrozumiały.
[2] moja rada jest taka:
Zamiast uczyć się na pamięć tysięcy trudnych wyrazów oderwanych od kontekstu lepiej jest się uczyć wyrazów popularnych w odpowiednich złożeniach:
kolokacje słabe/ idiomy
have lunch, go to bed, get up early
Lepiej jest mówić prostym ale poprawnym językiem, niż skomplikowanym do tego popełniając podstawowe błędy.
[3] No właśnie przyimki
I go home ... nie I go to home.
I'm interested in ... nie at
to be good at ... nie in
i wiele, wiele innych
[4] Wymowa w angielskim jest tak niesamowicie ważna, że trudno to wyjaśnić słowami. Często bywa tak, że wypowiadając w 100% poprawnie gramatycznie zdanie przez przekręcenie w mowie 1 słowa Anglicy nie rozumieją tego co się do nich mówi. Wyobraź sobie teraz sytuację, gdy ktoś nie zna zasad gramatycznych i do tego przekręca co drugi wyraz.
Zrozumienie takiej osoby jest niesamowicie trudne i wykańcza rozmówcę starającego się zrozumieć ten 'bełkot'
Także moja rada:
ćwiczyć POPRAWNE mówienie do upadłego, nagrywać się i odsłuchiwać, uczyć się melodii zdań by brzmiały naturalnie itd.
quantum137 - I szybkość i jakość ale w odpowiednich proporcjach, ze wskazaniem na jakość. Możemy zmieniać szybkość tego co wypowiadamy, jakości już nie :)
PS. Jest jeszcze płynność mówienia, która jest bardzo ważna i nie jest tym samym czym szybkość.
cenne wskazówki, dzięki quantum... zauważyłem ad. wymowy ,ze początkowo powolne dokładne wymawianie poszczególnych słów zdania pozwala po kilku-(nastu) powtórzeniach coraz szybszych zbliżyć sie do ideału i dobrej płynności. mam nadzieję ,ze sie nie mylę? :-)
heh quantum duzo racji.
ale pomyśl ile problemów sprawia obcokrajowcom (nawet z innych państw anglojęzycznych) akcent brytyjski (albo chociażby szkocki) i połącz to jeszcze z językiem luźnym, 'z ulicy'. No i masz obraz. Myślę, że dużo bardziej tu pasuje określenie bełkot..
quantum137 - akcent sprawia problem wszystkim, nawet rodowitym... często maja miejsce sytuacje w których Anglik z okolic Edynburga nie rozumie Londyńczyka. Część filmów z różnych regionów ma nawet subtitles ... :-)
-
13 lat temu
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.