ZALOGUJ SIĘ

Dłuższy pobyt w UK - jak go nie zmarnować?

12 lat temuostatnia aktywność: 12 lat temu
Witam,
Za niespełna tydzień wylatuję do Anglii gdzie mam zamiar spędzić od 4 do 6 miesięcy. Prawdopodobnie będę pracował na magazynie z całą mieszanką kulturową. Chciałbym ten czas dobrze wykorzystać i wrócić do kraju z o wiele lepszym angielskim niż przed wyjazdem. Zwracam się zatem z pytaniem (głównie do użytkowników mieszkających na Wyspach lub w jakimś innym anglojęzycznym kraju) jak najlepiej spożytkować ten okres kilku miesięcy? Chętnie poczytam wasze rady, sugestie oraz przestrogi czego unikać by nie wrócić po pół roku bez żadnego znacznego postępu. Aha, obecnie jestem na poziomie B1/2 Zapraszam do dyskusji :)
k2Marko

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

 

Odpowiedzi: 13

Przede wszystkim nie trzymaj się tylko z Polakami, ale również z innymi nacjami. Zmusi Cię to do 'nie zasłaniania się' polskim i stałego operowania angielskim. Poza tym - chłoń tamtejszą kulturę, rozmawiaj z ludźmi, oglądaj telewizję, czytaj książki i gazety itd. itd. :)
futbolowa
12 lat temuzmieniany: 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Jak futbolowa, ale bardziej: w ogóle nie trzymaj się z Polakami. Wg mnie to najgorsze, co się nam dzieje, kiedy chcemy się nauczyć języka, bo podświadomie garniemy do 'swoich' i języka, który znamy.
W miarę możliwości szukaj kontaktu z Anglikami, to da Ci pewność osłuchania się z akcentem i poprawnymi strukturami gramatycznymi (niekoniecznie książkowymi). Natomiast kontakt z innymi obcokrajowcami nauczy Cię, że to faktycznie język międzynarodowy i na pewno ułatwi wypowiadanie się.
violino
futbolowa - Nie chciałam tak dosadnie :D Bo potem krążą opinie, że Polacy Polakom nie są przyjaźni na obczyźnie ;) - 12 lat temu
Pep - prawda, prawda. U mnie to jakos samoistnie wyszlo, ze moi znajomi to w 99% anglojezyczne stwory. 1% to Polacy :) - 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Dziewczyny mają rację;) trzymając się z Polakami i przez to rozmawiając po polsku na obczyźnie możesz się nawet "cofać" jeśli chodzi o język angielski.Ja wyjeżdżając do UK 6 lat temu myślałam że znam angielski;> no ale w polskich szkołach niestety albo nie nauczą angielskiego albo uczą źle.Rzeczywistość zweryfikowała wszystko;)jeśli jesteś na poziomie B1/2 to rozmawiając z anglikiem nawet jeśli nie zrozumiesz jakiegoś słówka,to spokojnie się go domyślisz z kontekstu rozmowy. Ja osobiście najwięcej nauczyłam się z telewizji;) no i rzecz jasna w pracy.
maddie1819
12 lat temuzmieniany: 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Dzięki za wasze opinie. Tak całkowicie zerwać kontaktu z Polakami nie zamierzam bo jadę tam właściwie do rodziny :) ale przy doborze nowych znajomych wezmę sobie wasze rady do serca. A co sądzicie na temat takiego typowego uczenia się tak jak w Polsce tzn jakaś książka, etutor, nauka słówek, audiobooki itp. Z jednej strony to samo mogę robić w kraju więc niby szkoda czasu na takie rzeczy podczas pobytu na Wyspach. Z drugiej strony wydaje mi się że byłoby to fajne wsparcie, takie teoretyczne, rozszerzanie słownictwa które mógłbym od razu wprowadzać w życie itd. Co myślicie na ten temat?
k2Marko
samatii - może zastanów sie dodatkowo nad indywidualnymi lekcjami z rodowitym angielskim nauczycielem języka... często są zajęcia wieczorowe bądź weekendowe za free gdzieś przy kościele czy organizacji charytatywnej dla pracowników sezonowych :)
Myśle że najważniejsza w nauce języka jest rozmowa bo spaja wszystkie umiejętności w całość, no moze poza pisaniem :P
- 12 lat temu
Pep - a dlaczego tych dwoch rzeczy - nauki teoretycznej + praktyczniej nie chcesz polaczyc? Dlaczego masz wybierac, skoro mozesz robic dwie rzeczy? :) I zadne tam szkoda czasu :)
Mnie najbardziej pomoglo mieszkanie z Brytyjczykami. Codzienna rozmowa o pierdolach, wspolne wypady gdzies, zalatwianie spraw biezacych, ogladanie filmow (mozna i z napisami angielskimi) - to jest to, co pomoze Ci przestawic sie totalnie na jezyk angielski.
- 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

k2 Marko myślę, że etutor i wszystko o czym mówisz odnośnie nauki angielskiego jest potrzebne i bardzo się przyda. Jest tu wielu użytkowników, którzy mieszkają na Wyspach i są stałymi uczestnikami etutora, a niektórzy z nich są tu od lat. Często piszą o tym na forum. Życzę powodzenia na Wyspach i pozdrawiam bardzo
A
anialew

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Tak jak większość twierdzi- nie mieszkać z Polakami. Ja i mieszkałam i pracowałam i po 2 mc mój ang w ogóle się nie poprawił. Już nie mówiąc o tym, że od Polaków na emigracji najlepiej się trzymać jak najdalej (chociaż poznałam też świetnych ludzi).
olasowa
wilga - Nie mam nic przeciwko temu, żeby rasiści trzymali się ode mnie z daleka. Dziękuję. - 12 lat temu
chowek - +
Ja też ;P
- 12 lat temu zmieniany: 12 lat temu
violino - Wilga, chyba nie masz pojęcia czym jest rasizm i chyba na pewno nie zrozumiałeś intencji. - 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Jeżeli jedziesz tylko na kilka miesięcy (tak na marginesie, każdy wyjeżdża tylko na kilka miesięcy a wraca po kilku latach, albo wcale ;-)) to potraktuj każdą sposobność do rozmowy po angielsku jako darmową lekcję. Jeżeli masz znajomych, którzy gorzej mówią po angielsku, a chcą się np. zapisać do biblioteki, iść do lekarza, albo załatwić jakąś sprawę urzędową to idź z nimi w roli tłumacza (zrobisz coś pożytecznego nie tylko dla siebie). Zapytaj w lokalnej bibliotece/kach i collegu/ach czy prowadzą darmowe kursy angielskiego (English for foreigners). Bądź miły dla wszytskich napotkanych obcokrajowców, a nawet nie zauważysz kiedy nauczyłeś się angielskiego :-).
W
wilga
12 lat temuzmieniany: 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Miałem to szczęście, że byłem w Anglii dwukrotnie na miesięcznym szkoleniu językowym. Każdy taki pobyt to jak dla mnie ok. półtora roku chodzenia na tradycyjny kurs w Polsce plus wpływ na płynność mówienia, którego tutaj nie da się uzyskać. Tak że polecam dobre szkoły językowe w UK. Nauka połączona z całkowitym "zanurzeniu się" w języku - nieocenione.
piter_c
Mo-Li - Piter, czy możesz polecić jakąś konkretną szkołę? - 12 lat temu
piter_c - Mamy taką jedną, do której wysyłamy ludzi z firmy. Długo była wybierana, ale moim zdaniem wybraliśmy świetnie. Tzw. strzał w dziesiątkę.
http://www.lsi-portsmouth.co.uk
W rankingach British Council jest zawsze bardzo wysoko. Pamiętam, że w 2010 przed moim ostatnim wyjazdem byli najlepszą szkołą w kategorii szkół dla dorosłych, potem już się nie interesowałem.
- 12 lat temu zmieniany: 12 lat temu
piter_c - Zalet jest mnóstwo, ale dwie, według mnie, najistotniejsze to:
-umiarkowana cena kursu w stosunku do jakości kształcenia
-niskie koszty pobytu w Portsmouth w porównaniu do większych miast.
Istotne jest też to, że LSI ma bardzo dobry międzynarodowy marketing, dzięki temu spotykasz tam ludzi z całego świata, którzy przyjeżdżają tam się uczyć. Dla mnie istotne było to, że mają limit wieku od 18 lat, a nie 16 jak większość szkół. Średnia wieku w mojej ostatniej grupie to ok 40 lat, a najstarszy student z Japonii miał 60 :).
Gdyby ktoś chciał znać więcej szczegółów to proponuję kontakt na PW. Ja w każdym razie zrobię wszystko, żeby tam pojechać po raz trzeci.
- 12 lat temu zmieniany: 12 lat temu
Mo-Li - Dzięki, wygląda zachęcająco :) - 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

witam ja za miesiac lece do uk tez do pracy niestety jestem dopiero na poczatku kursu czyli A mam problem poniewaz mam blokade jezeli chodzi o wypowiedzi boje sie cokolwiek mówic kiedys juz byłam u chlopaka i nic sie nie umialm odezwac ze strachu zezrobie z siebie posmiewisko pozatym zapominam wszystkiego czego sie uczyłam nie wiem jak to przełamać , boje sie , że nie dam sobie rady w szukaniu pracy bez znajmości jezyka prosze o jakieś rady i pomoc czego mam sie uczyc możre jakiś całych zdań? odnosnie pracy może ktos cos pomoże i napisze ?
paula22mm
k2Marko - Hej, jestem w UK trzeci dzień i z tego co zauważyłem do tej pory to ludzie są tutaj przyzwyczajeni do przybyszów zza granicy, powtarzają powoli i wyraźnie jeśli nie rozumiesz oraz starają się wyłapać o co Ci chodzi jeśli nie potrafisz się poprawnie wysłowić. Póki co nie spotkałem się z jakimiś oznakami zniecierpliwienia, ludzie pomocni, uśmiechnięci, zwłaszcza w różnego rodzaju urzędach, sklepach. Gorzej jeśli rozmawiają między sobą takim luźnym językiem. Wtedy naprawdę ciężko mi coś zrozumieć ale to dopiero trzy dni więc jeszcze się otrzaskam z akcentem native speakerów ;) - 12 lat temu
k2Marko - W skrócie - zacznij się odzywać a zobaczysz że ludzie będą mówić do Ciebie nieco łatwiejszym angielskim. Jak czegoś nie zrozumiesz to pytaj do upadłego :D
- 12 lat temu
absolwentka - Musisz przełamać tę blokadę- innego sposobu nie ma. Jest to trudne, ale możliwe do zrealizowania. Pomyśl ilu jest w Polsce obcokrajowców, których język polski (zresztą ze względu na jego trudność) jest straszny, a mimo to mówią i nikt się z nich nie śmieje. Wręcz odwrotnie- ludzie ich poprawiają lub dopytują, aby zrozumieć, a tym samym pomóc w nauce tego języka. Biorąc pod uwagę moje doświadczenia to za granicą jest podobnie (oczywiście pod warunkiem, że trafisz na życzliwych ludzi). Powodzenia i staraj się o tym nie myśleć, bo to potęguje blokadę (przerabiałam to). - 12 lat temu zmieniany: 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

K2Marko : no tylko , że wstydze cie cokolwiek odezwać ta jakby mi zabrakło języka nie wiem dlaczego poprostu wiem ,że mój angielski jest słaby boje sie że w miesiąc nie dam rady sie nauczyć tyle , żeby sie dogadać w pracy cze gdziekolwiek przedstwaić sie potrafie i takie tam ale gorzej juz zapytać o coś czy np szukac pracy nie wiem jak to ogarnąć czego sie uczysz a z twoim angielskim jak ? dajesz rade szukasz pracy może powiesz mi jak to wyglada?
paula22mm

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Mnie pomogly w przelamaniu bariery jezykowej rozmowy z obcokrajowcami w Anglii, poniewaz tak jak ja, nie mowili plynnym angielskim. W sumie jak przyjechalam do Anglii ponad 6 lat temu, tez bylam na poziomie a1. Bylo ciezko porozumiec sie, w trakcie zakupow przy placeniu zawsze modlilam sie by sie o nic nie pytali, np czy chce zatrzymac wieszak lub czy posiadam jakas karte stalego klienta. Z drugiej strony 6 lat temu latwiej bylo o prace, nawet jak sie nie znalo jezyka. Teraz pracodawcy przykladaja wiecej uwagi do znajomosci jezyka. Najlepszy sposob na szybka poprawe jezyka to otaczanie sie wylacznie angielskim, prawie zawsze mieszkalam z Anglikami, ogladam tylko angielska tv czy sluchalam angielskiego radia. Wiadomosci z Polski czytam na necie. Uczylam sie z bbc.co.uk, przywiozlam sobie z polski audio kursy. Im wiecej tym lepiej. po roku pobytu dostalam pierwsza prace w biurze. Latwo nie bylo, ale ciezka praca poplaca. Zgadzam sie z k2Marko, tu maja duza cierpliwosc do obcokrajowcow, sama pracowalam w customer service. Zycze wytrwalosci i cierpliwosci i oczywiscie powodzenia
M
martaanderson

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

dziekuje bardzo mam podobnie zawsze sie modle żeby nikt o nic nie pytał bo spale sie ze wstydu mam nadzieje , że jakos przełame ta bariere i dam rade w poszukiwaniu pracy i jakoś ten jezyk opanuje, a moze wiecie jak wyglada taa rozmowa kwalifikacyjna?
paula22mm
martaanderson - na jednej z rozmow bylam tak zdenerwowana, ze mnie poprostu 'zatkalo' :) przeprosilam panel ( 4 osoby ), poprosilam o minute na pozbieranie mysli i zlapanie oddechu, dalej juz poszlo, prace dostalam :)
Zapytali sie mnie o moje najwieksze osiagniecie, w sumie przyjechalam prawie zaraz po studiach, wiec osiagniec zawodowych jeszcze nie mialam, postanowilam podac osiagniecie w angielskim a mianowicie, opanowanie jezyka w rok do tego poziomu, ze moglam pracowac w biurze na telefonach...zrobilo to na nich ogromne wrazenie, jak wiemy Anglicy do poliglotow nie naleza, raczej z lenistwa niz z braku talentu.
- 12 lat temu

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

oo no to super w rok to gratuluje jak tego nokonałaś ile sie uczyłaś i z czego ... naprawde jestem w szoku rok to mało ;d osiagniecia zawodowe chyba bym nie umiała powiedziec o tym po angielsku ..
paula22mm

Wykup dostęp, aby dodać komentarz.

Podobne wątki