nauka angielskiego po 40-ce lecz przed 50-ką

ja się zaczęłaam uczyć z tutorem 2 i pół roku temu- (jestem z 1947 roku to sobie policz) - i jak dotąd uczę się systematycznie bez przerwy - i stwierdziłam,że poczyniłam ogromne postępy - (angielskiego uczyłam się w szkole i na studiach) -prę dalej do przodu i uważam,że naprawdę da się w tym wieku wiele nauczyć,tylko trzeba CHCIEC.życzę powodzenia i nie zrażaj się !!

Chodzi o to zeby przez okres zimowy podłapać tak zeby można było się porozumieć komunikatywnie.

właśnie -okres zimowy najlepiej się nadaje - carry on!

To jaki rodzaj powinnam zamówic troche podstaw znam zaczynać znów od poczatku??

uczyć się zawsze warto, szczególnie gdy zamierza się wyjechać, ale poza tym nauka czegokolwiek to taka gimnastyka dla mózgu, tak jak powinno się ćwiczyć mięśnie tak samo ćwiczy się mózg, a pamięć jest dokładnie jak mięsień, gdy mało ją używamy jest słaba, ale wyćwiczona potrafi zapamiętać wiele

uważam,że powinnaś zacząć od początku, to Ci pozwoli ocenić ile pamiętasz.Spróbuj może poszukać w internecie testów online dla początkujących - jest tego mnóstwo- to też pozwoli Ci ocenić swoje wiadomości

Być może masz racje ale zanim wpadnę w trans podstaw a potem dalej to zajmie mi moze z rok a ja potrzebuje przynajmniej przez zime coś na wyjazd żeby moze wiosna gdzieś juz wyjechać.