Pipstaker7 |
B | Bogusia1231 |
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
? | Gość |
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
Pipstaker7 |
parseq - Czemu tak omijacie / nie lubicie AmE?
Czy jak ktoś w Wielkiej Brytanii wybierze sidewalk zamiast pavement to zostanie niezrozumiany albo obity? - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
+3 |
piotr.grela - Ale jak się nie jest Amerykaninem a mówi się z akcentem amerykańskim to wywołuje konsternacje u naszych rozmówców i wymowane spojrzenia, że coś z tobą, jest nie tak, że tak dziwnie gadasz. Jak wlazłeś między wrony musisz krakać jak i one :-)
Moja Babcia nie była Polką ale do perfekcji udało jej się ukryć jej oryginalny akcent, dzięki czemu mogła się całkowicie zintegrować w Polsce. Co innego jak przyjeżdżamy do UK na wycieczkę lub w sprawach biznesowych to ten akcent już nie jest taki istotny, ważne aby się jakoś dogadać. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
-1 |
NY-NY - No OK, rozumiem ten punkt widzenia i wcale nie staram się przekonywać, że trzeba się odnosić do słów czy wymowy amerykańskich, ale sfera użytkowników/użytkowniczek angielskiego jest tak duża i zróżnicowana, że to naprawdę nie jest takie istotne. W Stanach jest dużo osób, imigrantów, celebrytów itd. z UK, ale nikt się nie krzywi ani nie wyśmiewa, że mówią trochę inaczej. W krajach anglojęzycznych mówi się akcentami prawie wszystkich krajów świata. Rozumiem cel, żeby brzmieć jak najbardziej dokładnie i podobnie do innych, chociaż ja nie jestem i nie będę native speakerem/speakerką tego języka i nie muszę się tego wstydzić albo przejmować, że nie mówię dokładnie tak, jak inni.
-
5 lat temu
|
|
NY-NY - Koniec końców to inni mają problem, jeśli nie podoba im się mój sposób mówienia i krzywią się, bo nie nawijam slangiem albo mam obcy akcent. Można sobie wybierać i skupiać się na tej czy innej wersji, co sam zresztą robię, ale chcę też dostrzegać wymowę brytyjską, bo tak czy inaczej będę miał z nią kontakt. Zgadzam się z tym, co pisze parseq, można preferować dany styl i dobrze, ale nie jest przecież tak, że ktoś mnie pobije za to, że jestem inny. Rozumiem też, że perspektywa kogoś mieszkającego na stałe w Anglii może być trochę odmienna. Ja się powoli uczę, żeby nie przejmować się tak ludźmi, bo są różni. Jeden się skrzywi, druga nie, trzecia powie, że mam fajny, ciekawy akcent. Na luzie ;)
-
5 lat temu
zmieniany: 5 lat temu
|
+1 |
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
? | Gość |
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
Pipstaker7 |
piotr.grela - Jeden akcent a który, ten co się go uczy powszechnie RP ale w mowie codziennej niekoniecznie używa :-) W Londynie ludzie mówią czymś co się nazywa Estuary English - szeroki akcent pomiędzy RP a Cockney.
Im dłużej się uczę angielskiego, wydaje mi się, że te wszystkie kursy tak naprawdę niczego nie uczą, ktoś sobie wymyślił sposób na "kręcenie lodów" - zwłaszcza kiedy pomyślę sobie o kursach "Supermemo". - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
|
NY-NY - Pewnie, to też rozumiem. Tak konkretnie to tamtą wypowiedź kierowałem do piotra.greli. Co do akcentów można wybierać, co się chce. Każdy jest dobry. Dobrze jest też kiedy nauczyciel/nauczycielka umie pokazać różne perspektywy i możliwości.
-
5 lat temu
|
|
piotr.grela - Kajetan z tym wyborem akcentu jaki się chce, to słyszałem od znanej YouTuberki - Pani Arleny Witt się z nim mocno nie zgadzam.
Mamy już na szczęście lub nie jeden akcent polski i musimy nasz angielski, upodobnić do miejsca w którym mieszkamy. Mi podoba się bardzo podoba śpiewny akcent irlandzki ale nie będę się go uczyć, mieszkając w wschodnim Londynie, innit bruv ? :-) - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
|
parseq - W Polsce też spotykam się (np. wyjazdowo) z różnymi akcentami. Jednak do głowy by mi nie przyszło w razie przeprowadzki dopasowywać mój akcent do ślunzockiego, poznańskiego czy kresów wschodnich.
PS. Ze Szczecina jestem. - 5 lat temu |
|
piotr.grela - 1. Amerykański i brytyjski to dwa różne języki, innego używa się słownictwa, gramatyka jest ciut inna a największa rożnica jest w wymowie.
2. W Polskim systemie edukacyjnym położony jest silny nacisk na jedną poprawną wymowę i gramatykę. Łatwo to było utrzymać bo społeczeństwo było jednolite. Są instytucje kontrolujące poprawność używania języka polskiego. Ale i nasz język będzie się zmieniał wraz napływem coraz większej liczby emigrantów. - 5 lat temu |
|
piotr.grela - Wielka Brytania to nie tylko Anglicy ale Szkoci, Irlandczycy, Walijczycy imigrancji z całego Świata to wpływa na to, że język jest niejednolity i szybko się zmienia.
Są absolwenci prywatnych szkół np. z Eton, mówiący poprawną posh angielszczyzną RP ale normalni ludzie nie chcą się identyfikowqć z TOFFami, dlatego mówi się w Londynie Estuary English, MLE czy Cockney. Mówienie poprawną angielszczyzną nie jest jakąś społeczną nobilitacją a formą wywyższania się. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu |
|
Lightning - Tylko, że Anglia to nie tylko Londyn, więc to, że w Londynie mówi się Estuary nic tu nie zmienia. Na czymś się jednaj trzeba oprzeć, a od tego jest RP. Pytanie tylko to używa RP i dlaczego nie promuje się dla obcokrajowców wymowy bardziej powszechniej?
Co jest złego w kursach SuperMemo? - 3 lata temu |
|
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
Umieszczanie nagrań do weryfikacji, czy jest sens?
Przesiadłbym się na słownik Cambrigde ale też jest on niedoskonały, podobnie jest ze słownikiem Oxfordzkim.
Można w tych słownikach online robić własne listy słówek.
Ale nikt nie mówi z akcentem amerykańskim w Londynie, chyba, że jest ta osoba jakoś upośledzona albo faktycznie jest tym Amerykaninem. - 5 lat temu zmieniany: 5 lat temu
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.