Angielski był moim marzeniem od szkoly podstawowej- słuchanie, mówienie, śpiewanie (uczyłem się ruskiego).
..............
Wg. Barbara.m- potwierdzam jej wypowiedź! I również w moim osobistym życiu zawodowym jestem z tym English grammar związany na co dzień. Rozmawiam, czytam instrukcje, piszę raporty i sprawozdania, często przeszukuję internet w ramach takowej potrzeby, jest potrzeba porozumiewania się z cudzoziemcami. A poza tym My, jesteśmy już w XXI wieku! Mamy telefony "komórki", TV SAT, spótniki na orbitach, itp. oraz nie wyobrażam sobie aby się cofnąć do lat poprzednich i czytać książek z kagankiem świecy.
Serdecznie pozdrawiam naszych nauczycieli oraz studentów na naszym Etutor.pl
Trudno dzisiaj funkcjonować bez języka angielskiego. W życiu prywatnym przydaje się w podróżach, kontaktach towarzyskich (mam w rodzinie osoby nie mówiące po polsku), oglądaniu filmów czytaniu książek itd. W życiu zawodowym często jest wręcz niezbędny. Ogrom literatury fachowej jest w języku angielskim, w korporacjach język angielski jest często językiem w którym odbywają się spotkania, organizowane są szkolenia.
Ja uczę się angielskiego od szkoły średniej i choć idzie mi to opornie to jakiś postęp jest :-)
Z językiem angielskim mam styczność już od około 15 lat, jednak w rzeczywistości uczę się go od około 4 lat. Ze względu na charakter firmy, w której pracuję, angielski jest w moim życiu na porządku dziennym. Oprócz tego, literatura naukowa do mojej pracy licencjackiej również jest w języku angielskim.
Szkoła ET, bardzo zmieniła moje podejście do nauki języków. Zrozumienie czego nie umiałem nigdy, co mi się wydawało, iż rozumiem, a co zapomniałem i trzeba sobie przypominać.
Lepiej poznałem swoje ograniczenia, których pewnie nigdy nie przewalczę. Ciągle otrzymywałem wsparcie od zespołu nauczycieli ET, którzy są kompetentni językowo, ale jednocześnie SĄ NAUCZYCIELAMI. Ile razy popierała moje nieudolnie wysiłki Pani Ola, Pan Marcin, Pan Wojciech...
Gdy tylko zorientowali się, że chcę się uczyć a nie dokuczać stawali z poradą i wsparciem. Dziękuję. Bez nich poddałbym się już dawno.
Wiecie dobrze że Diki jest "ożywiony", czasem bryka. Pewnie zgłaszacie czasem uwagi. Mam takie jedno hasło good will z zakresu pojęć ekonomicznych, którego w Diki nie akceptuję, ale nie mogę znaleźć czy raczej doprosić się odpowiedniego materiału od wspópracowników dla Pani Oli. Jeszcze się nie podałem.
abakierzynski - Jest w Diki „goodwill” w znaczeniu ekonomicznym (definicja nr 2).
-
7 lat temu
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
abakierzynski - uważam tę definicję za błędną. Próbowałem przekonać Panią Olę ale nie udało mi się, bowiem jej eksperci uważają inaczej niż ja.
Mnie się zdaje, iż najlepszym argumentem będzie wyliczenie good will ( o ile pamiętam jeden z elementów składowych aktywów) w operacje szacunkowy. Jako jeden element z aktywów nie może on być wartością księgową całości.
Pozostawienie angielskiego terminu bez tłumaczenia byłoby moim zdaniem lepszym rozwiązaniem w stosunku do bieżącego rozwiązania.
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.