przegladałem te lekcje gratis ale tu tylko zakuwanie na pamięć a gdzie ortografia.Czy nie powino to iść w parze aby na bierząco wykorzystywać gram...i ortog... czy warto kupić ten kurs?
przegladałem te lekcje gratis ale tu tylko zakuwanie na pamięć a gdzie ortografia.Czy nie powino to iść w parze aby na bierząco wykorzystywać gram...i ortog... czy warto kupić ten kurs?
Dzięki za podpowiedz,a jak długo już się uczycie i na ile oceniacie swoje postępy,
przy tej metodzie nauczania jaką daje ten kurs.
Czy jest lepsza i łatwiejsza, niż prosta metoda nauki książka+ćwiczenia+płyta
Moim skromnym zdaniem metoda zaproponowana w eTutor to zupełnie coś innego niż to, co daje książka+ćwiczenia+płyta. Nie jest ani lepsza ani gorsza, wszystko ma swoje wady i zalety, moim zdaniem to wygląda tak:
eTutor:
zalety:
możesz łatwo nauczyć się słówek, program pamięta za Ciebie, kiedy co masz powtórzyć, w pewny sensie zwalnia to z myślenia, lekcje są na różnych poziomach oraz pogrupowane tematycznie - do wyboru do koloru, masz kilka trybów nauki, tzn. zwykłe tłumaczenie, obrazki, dyktowanie...
wady:
gramatyka pozostawia wiele do życzenia, również zdania przykładowe są wg. mnie nietrafione
książka + reszta:
zalety:
w tych popularnych książkach zwykle gramatyka jest wyłożona dość dobrze, jest dużo różnorodnych ćwiczeń, ułatwiających jej utrwalenie, książka jest dużo lepsza dla osób całkiem początkujących bo tłumaczy same podstawy, w książkach jest też praca z dłuższymi tekstami - to tez się tyczy większej różnorodności ćwiczeń
wady:
zależy, na jaką książkę trafisz, nie wszystkie są dobre, jeśli chodzi o słówka to sam musisz się pilnować, kiedy i czy w ogóle się ich nauczysz, książka jest dla konkretnego poziomu (trochę inne oznaczenia poziomów niż w eTutor - np. elementary, pre-intermediate, advanced itp.)
Podsumowując jeśli chcesz się nauczyć gramatyki, budowania zdań lub dłuższych form wypowiedzi to radziłabym zajrzeć do książki i sumiennie "przerabiać" materiał po kolei, jeśli natomiast wolisz podszkolić swoją wiedzę ze słownictwa to eTutor będzie dużo wygodniejszym rozwiązaniem bo zmusza do pewnej systematyczności ale to od Ciebie zależy ile czasu dziennie chcesz poświęcić na naukę i powtórki.
Jeszcze co do pierwszego pytania to ja się uczę angielskiego już dość długo ale z eTutora korzystam dopiero od paru miesięcy. Chwalę sobie tą metodę nauki bo nie mam czasu na nic innego a zapewnia mi to jako taki kontakt z językiem, a poza tym znacznie poszerza słownictwo, na które w książkach jest położony trochę mniejszy nacisk.
WITAM.CZY KTOS SŁYSZŁ O PROGRAMACH DO ANGIELSKIEGO ALE Z NAGRANIAMI VIDEO GDZIE WIDAĆ UŁOŻENIE NARZĄDÓW MOWY I PODANY JEST OPIS JAK UŁOŻYĆ WARGI JĘZYK ITP.PROSZĘ O ODPOWIEDŻ JESTEM POCZĄTKUJĄCY W NAUCE ALE ZAAWANSOWANY W LATACH 55 ZS3000
Ja mam TellMeMore.Kurs dość drogi-za 1000 godz nauki zapłaciłam 450 zł,ale polecam.Tam jest to czego szukasz,na wykresie jest linia ktora obrazuje czy wymawiając wyraz ton głosu ma iść do góry czy w dół.
Twój wykres musi pokryć się z wykresem lektora.
Moim zdaniem kurs jest bardzo dobry.
Polecam
Dzięki za stronę. Właściwie nie chodzi o to byś robił reklemę ale się podzielił tym na czym bazujesz w swojej nauce bo widzę ze sama strona erutor jest niewystarczajaca. Natomiast jeśli idzie o Pako to wydaje mi się że chyba nie ma cic przeciwko temu że wymieniamy się poglądami czy linkami.
Natomiast Zenku jeśli miałoby to być jakąś konkurencja możemy wymieć sie e mailem;))
kochani muszę Wam powiedzieć,iż dzięki naszemu forum udało mi się przetrwać w tych dniach ciężkie chwile (mąż nagle wylądował w szpitalu,ale teraz jest wszystko ok)_otóż jak tylko wracałam ze szpitala to od razu wchodziłam na etutor i zaczynałam sprawdzać nowe posty na forum ,na jaki też temat trwa intensywne ścieranie się poglądów- i nigdy nie byłam zawiedziona.Wiecie,jak to pomagało?pozdrawiam Was serdecznie.
polecam wszystkim do poczytania English Matters ( [url=http://www.colorfulmedia.pl]www.colorfulmedia.pl[/url] ) to jest dwutygodnik,w którym jest mnóstwo ciekawych artykułów z przeróżnych dziedzin.Część z nich można odsłuchać na stronie internetowej,tyle,że trzeba go kupić ponieważ należy wpisywać każdorazowo odpowiedni kod odnoszący się do danego tekstu.Naprawdę warto. Pozdrawiam wszystkich
mnie najbardziej odpowiada w tutorze rozbudowany system powtórek -niezależnie od codziennej porcji można tłuc w nieskończoność powtórki w testach (co zresztą czynię),albowiem wiem jak trzeba dużo sie napracować aby wcisnąć wiedzę do tzw.pamięci długotrwałej.Nie powiem żeby to było szczególnie porywające,ale po rocznej nauce -stwierdziłam,że dużo się nauczyłam i dlatego ja też uważam,że chyba skutecznosc tutora jest ogromna.Przecież można w przykładowe zdania,które są podane wstawiać różne inne słówka -jeśli zachowa się schemat ,wówczas zdania sa poprawne.Zastanawia mnie Twoja Zenstefie metoda pracy aby najpierw ogromne ilości materiału wkuwać do oporu - a następnie robić dłuższe przerwy-zawsze uważałam,że najważniejsza jest systematyczność-zresztą kiedyś czytałam,że lepiej jest poświęcić kilkanaście minut na naukę,ale codziennie ,niż jednorazowo tą samą ilość,ale z przerwami.Jak twierdzisz-wtedy się wszystko lepiej układa-ciekawe,przetestuję tę metodą po przyjeżdzie do domu z letnich wojaży. pozdrawiam.zorija.
Bardzo proszę o pomoc jak zacząć ponowną naukę w tutor i nie zniechęcić się!
Piszę ponowną gdyż byłem tu już jakiś czas temu i właściwie wszystko muszę zacząć od nowa bo niestety nic nie pamiętam ale najbardziej przeraża mnie budowa zdań.
Języka nie potrzebuję do pracy po prostu gdy w życiu nic nie wychodzi i wszystko się wali to chce się coś zrobić, można to nazwać pewnego rodzaju ucieczką ale ucieczką która może wyjść na dobre po pewnym czasie.
Tylko jak się nie spalić?
Bardzo proszę o pomoc jak zacząć ponowną naukę w tutor i nie zniechęcić się!
Piszę ponowną gdyż byłem tu już jakiś czas temu i właściwie wszystko muszę zacząć od nowa bo niestety nic nie pamiętam ale najbardziej przeraża mnie budowa zdań.
Języka nie potrzebuję do pracy po prostu gdy w życiu nic nie wychodzi i wszystko się wali to chce się coś zrobić, można to nazwać pewnego rodzaju ucieczką ale ucieczką która może wyjść na dobre po pewnym czasie.
Tylko jak się nie spalić?
Pozdrawiam[/quote]
miałem tak samo, mnie uratowały angielskie fora internetowe.. przez ponad półtora roku pisałem łamanym foul english ale z czasem było coraz lepiej, ostatnio nawet zacząłem czytać książki po angielsku i to po prostu "weszło w krew". Gorzej z mówieniem, ale etutor to naprostuje :)
dość długo mnie tu nie było bo sie zniechęciłem tą całą oprawą lekcje,ćwiczenia,poprawki,słówka i co tam jeszcze ile to czasu i za co tu się najpierw zabrać jakiś chaos.
troche uczyłem sie z kursu w formie książki
ale zabrakło motywacji bo nie wiedziałem czy dobrze to wymawiam bo wymowy często nie było.
No i znów nabrałem chęci i chcę sie uczyć ale od czego zacząć i co po kolei
a co powiecje na [url=http://www.EffortlessEnglish.pl]www.EffortlessEnglish.pl[/url]
prosze o pomoc .
a pan zenstef to nie jest przypadkiem pracownikiem etutor.
Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze odnośnie strony, do której linka podał Krzysztof... Może nie będzie to o samej metodzie nauki ale myślę, że warto o tym wspomnieć.
Otóż pierwsze co przyszło mi na myśl po samym zerknięciu na tą stronę: MANIPULACJA
Co Wam się pierwsze rzuca w oczy? Niektóre zwroty są pogrubione czy nawet zaznaczone na czerwono po to, żeby ktoś przeglądający stronę zwrócił na nie uwagę w pierwszej kolejności. Zauważcie, że wyróżnione zdania odnoszą się do skrajności: "jak ŚWIETNIE...", "to dla ciebie HORROR" itp. Podobnie przemowa sztucznie uśmiechniętego pana ze świecącymi zębami i przesadzoną mimiką. Na początku pan robi różne dziwne i smutne miny, mówiąc jak to strasznie nie radzimy sobie z angielskim, nasze życie przez to jest beznadziejne, do tego całym sobą pokazuje jak nam bardzo współczuje itp. ale potem stwierdza jaki to świetny sposób ma dla nas i już jest cały rozradowany a my powinniśmy cieszyć się razem z nim bo oto teraz stoi przed nami wielka szansa, nasze życie ulegnie zmianie itp. itd. bla bla... Nie wspominam nawet o zdjęciu na górze po prawej, gdzie ktoś zdecydowanie przesadził z wybielaniem zębów w photoshopie. Zauważcie, że na całej stronie jest bardzo malutko o samej metodzie, jest zachwalana jako taka cudowna i genialna ale dlaczego taka rzekomo jest zapomnieli uargumentować. Z tego też powodu o samej metodzie się nie wypowiem bo z podanej strony nic a nic się o niej nie dowiedziałam.
Może niepotrzebnie to piszę ale wiem, że dużo osób daje się nabrać na takie słodziutkie chwyty więc przestrzegam. Widziałam już setki takich stron, o nauce języków i nie tylko. Niestety w ostatnich czasach manipulacja (nie mówię tutaj o zwykłych reklamach) jest dźwignią handlu i ludzie nie zdający sobie z tego sprawy dają się złapać na takie chwyty.
Może to Wam się wydać śmieszne, ale w USA takie praktyki to norma. Przemówienia w firmach, motywujące pracowników do pracy wyglądają właśnie jak wypowiedź tego pana z filmiku. Taaak, jak ktoś patrzy z boku to faktycznie czasem ciężko powstrzymać śmiech ale ludzie się na to łapią. Zresztą... Prędzej czy później musiało do tego dojść. Techniki manipulacji były już bardzo dawno wykorzystywane w sektach. Słabi psychicznie ludzie nie mający mocno ugruntowanych poglądów łapali się na takie tricki zanim zdążyli się obejrzeć. A teraz fachowcy od marketingu postanowili to wykorzystać...
Mogłabym jeszcze pisać o tym długo ale nie chcę nikogo zanudzać.
Przepraszam jeśli ktoś stracił czas czytając tego posta. Po prostu zbyt często widzę jak wydawałoby się inteligentni ludzie łapią się na takie propagandowe "hasełka" i są w stanie uwierzyć w każdą bzdurę opakowaną w taki sposób. Może akurat przeczyta to ktoś, komu to kiedyś pozwoli uniknąć nieświadomego wyboru powodowanego właśnie takimi bodźcami.
ale jakis procent prawdy jest,mianowicje ze najpierw solidna nauka ze słuchu
A potem zasady pisowni ?
z manipulacją na świadomość odbiorcy zdaje sobie sprawe, chciałem poznac wasze zdanie
dzieki
Zenstefie, miło że czasem się zgadzamy.
Kristof80, to nie do końca tak... Są różne sposoby zapamiętywania. Jedni są "wzrokowcami" inni się lepiej uczą ze słuchu, jedni wolą uczyć się słówek w zdaniach a inni świetnie pamiętają pojedyncze słówka. Każdy powinien dobrać sobie taką metodę, która najlepiej pozwoli mu zapamiętać jak najwięcej materiału.
Jeśli chodzi o mnie to nie jestem w stanie zapamiętać żadnego słówka, dopóki nie zobaczę go napisanego. Będę pamiętała "mniej więcej" jak brzmi, przekręcała je i dopiero jak zobaczę jak się je pisze to przestanę przestawiać litery.
Moim zdaniem świadomy uczeń najlepiej wie, jak się uczyć żeby się dobrze nauczyć. W końcu po coś istnieje taka instytucja jak szkoła, z której nawet jeśli nie wyniesiemy pożytecznej wiedzy to powinna nauczyć nas, jak się uczyć. Moim zdaniem, każdy musi wypracować swoją, najlepszą metodę przyswajania materiału, który chce opanować.
Ja tak nawet nie przeglądałam tamtej stronki. Wystarczyło, że mi się otworzyła i się domyśliłam co będzie dalej i jak widać po waszych komentarzach miałam rację. Jak 3 miesiące temu szukałam odpowiedniego dla mnie programu/strony o nauce języka, to natknęłam się na setki podobnych i zmarnowałam spooooro cennego czasu, który mogłam przeznaczyć na naukę :/
A wiecie, co mi ostatnio bardzo pomaga? Oglądanie filmów w oryginale. Na początku ściągałam sobie do swoich filmów napisy angielskie i oglądałam z nimi, a ostatnio oglądam sobie serialik bez napisów. Po kolei wszystkie odcinki z tej stronki: [url]http://tv.blinkx.com/show/desperate-housewives/fX8fM6aMxdsjhcJ4[/url]
Polecam akurat ten serial wszystkim początkującym, bo sa w nim na prawdę proste dialogi i stale go oglądając widać postępy w nauce - słownictwo we wszystkich odcinkach chyba jest podobne, a ja z dnia na dzień coraz więcej rozumiem :lol:
Niestety do stronki, którą podałam chyba nie można ściągnąć napisów. Ja napisy ściągałam do swoich filmów, które miałam na kompie. Oglądam wszystko przez BESTplayera, on mi ściąga różne napisy w różnych napisach, a ja po prostu wybierałam te z amerykańską flagą. Możesz ewentualnie spróbować ściągnąć sobie dany odcinek na kompa i potem spr włączyć go przez Bestplayera, ale nie wiem czy będą one w sieci...
Jednak w "desperatkach" do których podałam linka jest bardzo proste słownictwo. Ja obecnie prawie skończyłam poziom A1 i dobrze sobie radzę ze zrozumieniem ich. Tylko nie możesz zrażać się do nich na początku, tylko się dobrze wsłuchiwać. Trzeba się przyzwyczaić do słuchania po angielsku, ale to kwestia paru odcinków :D
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.