Moje szklane sufity w nauce; przełamywanie niemożliwości

Muszę prosić o wybaczenie, tak jakoś zaplątałem tematy, iż pisałem jeden temat dwa razy. Pomału wyprostuję treść tematu.

W ramach tego tematu na początek mam dwa szczegółowe punkta:

1. Znajdowanie " sufitów w nauce", ich definiowanie, szukanie metod ich pokonywania

2. Jak przewalczam brak sukcesów w poprawianiu umiejętności słuchania tekstów ( z captions i bez nich).
Liczę że trochę mi podpowiecie co mogę czynić bym był w słuchaniu skuteczniejszy.

Ostatnie tygodnie szwankuje mi zdrowie, bardziej niż zwykle, stąd moje powolne odpowiadanie na forum, i opóźnione korygowanie moich błędów.

Piotrze, całkowicie się z Tobą zgodzam - tak brakuje testu wielkiego ( ciekawe sformułowanie z gramatyki).

Niby mamy proponowane quizy, ale nie mają one ciągłości i kompletności, których to cech potrzebuję w nauce. Ale to nie jedyny mankament w kontekście Twojej propozycji Wielkiego Testu z gramatyki. Nawet nasi nauczyciele że szkoły etutor nie zauważyli Twojej propozycji. Dziwne, bo sprawa jest ważna.

Jak widzicie, nie idzie mi pisanie, i prowadzenie tego wątku, jednak trochę się mobilizuję czytając Wasze ciepłe słowa.

1. Identyfikacja celów pośrednich. Jeżeli ktoś uczy się do konkretnych egzaminów, to to zagadnienie jest o tyle prostsze, iż mamy repetytoria, mamy teksty egzaminów - wydaje się że nie ma problemu. Chociażby warto wysłuchać Pani Emmy - nauczycielki z eng.vid.com o przygotowaniach do jej egzaminu ILST. Moim zdaniem pouczające słuchowisko. Emma dzieli naukę na zadania do wykonania ( cele okresowe).

2. Proste jest określanie celów okresowych, gdy korzystamy z jakiegoś kursu Etutor. Pl poziom a1, A2, a3, itd. Kończą się te proste rozwiązania, i co dalej z nauką. Co dalej z postępem w nauce? Mamy duże schody przed sobą.

3. Kurs Etutor, jest słaby w przedstawianiu, lekcji, ćwiczeń w nauce pisania. Cieni na. Bez nauki pisania, nie da się moim zdaniem osiągnąć tych wartościowych poziomów opanowania języka na porządnym poziomie B2 i wyżej. ( piszę z poziomu samouka żyjącego w Polsce przed wchłonięciem przez sąsiadów). Moją podstawową metodą i celem okresowym jest przepisywanie tekstów, osobista ich analiza, parafrazowanie tego tekstu. Nauka jest żmudna, ale przynosi pomału owoce. Dziennie przepisuję jako minimum 3-4 zdania. Są tacy specjaliści, którzy uważają, iż nie da się samodzielnie nauczyć dobrze pisać i po polsku i obcym języku.

4. Inne cele krótkookresowe: nauka słuchania w tym wymowy; nauka wkuwania słownictwa w tym wymowy.

5. Sztuka repetytoriów z gramatyki ( to co podkreślił Piotr). Nie możemy się cofać w tym zakresie. ( Zasadniczo pracuję z naszym logiem powtórek. Gdy powtórki są zaznaczanie nie- właściwie zapominanie gramatyki ujawnia się szybko).


6. Nauka mówienia ( jest bardzo ważna wcale nie najważniejsza). Wszystkie metody shadowing, Copying, memorising są konieczne do systematyczne go ćwiczenia. U mnie co najmniej 15- 20 min co drugi dzień. Aż mnie buzia rozboli.


Oto mój podstawowy przegląd. Wrócę do kwestii szczegółowych.

Do tego wszystkiego potrzeba cierpliwości, pogody ducha, pokory. Modlitwy o łaskę z nieba, by tę łaskę sobie wpraszać.


Polecam się Waszej życzliwości.

M.

Obecnie, analizuję skutki i potrzebę czytania dla postępów w nauce..

Możliwości czytania, są szklanym sufitem. Wybieram tekst : zaczynam od dwukrotnego słuchania, po czym czytam ,, od 20 do 30 minut. Punkt 3 nagrywam. Punkt 4 analizuję. Pomysł ćwiczenia od Alicji Makarczuk.


Mnie interesują Wasze doświadczenia i rezultaty.

Piotrze, Majon115; Wasze posty wymagają chociaż krótkiego komentarza.
Piotrze,
Jeśli chodzi o Ewangelię to mamy 4 przekazy kanoniczne i co najmniej kilka przekazów nie zaliczany do kanonu. Na moim poziomie to jednak Ewangelie są przekazem wiary i nauczania Boga o sobie samym. Poza - kanoniczne zapisy to teksty dla teologów. Nie ma nic gorszego niż analizowanie Bożego zapisu dla pychy własnej. Wtedy Jezus nie jest już Bogiem, tylko jakimś myślicielem. To obserwujesz w swoim środowisku, oraz w Warszawce ( szczególnie lewicowe).

Majon, moja analiza i wysiłek są ukierunkowane na sytuacje, gdy tego kontaktu żywego z natiwem faktycznie nie mam. Dzisiaj być może, takie założenie wydaje się sztuczne.??