hotaru85 |
H | halkins |
piotr.grela - Halkins Ah ten sam link chciałem wstawić :-)
Pomóc może oglądanie Hindusów mówiących po angielsku na YouYubie. Najbardziej śmieszą mi Ci oszuści telefoniczni, co dzwonią do mnie czasami z ich twardymi akcentami hinduskimi lub afrykańskimi i podają się za pracowników Urządu Skarbowego. Angielski Urząd Skarbowy HMRC nie wydzwania do ludzi, pisze listy. Im starszy się robię tym szybciej czas mi leci. Raz zapomniałem wysłać zeznania podatkowego. Przyszła mi kara 100 funtów i informacja abym złożył zeznanie. Złożyłem zeznanie podatkowe, dołączyłem list, że się starzeje i robię się zapominalski to mi zwrócili z powrotem te 100 funtów. - 4 lata temu zmieniany: 4 lata temu |
+4 |
halkins - No co ty mówisz!!! Na szczęście do mnie nikt nie wydzwania :-))
Ja spotkałem się tylko z tym że dzwonisz np. do banku... pod ZWYKŁY numer brytyjski albo irlandzki, a tu odbiera ktoś w INDIACH. Zauważyłem, że oni żeby zaoszczędzić, poprzenosili wszystkie CALL CENTERS do Indii albo Pakistanu i potem się męczysz.. ps. historia o 100funtach jest mega fajna :-)))) haha... Wiem, to nie to co polski urząd skarbowy który bardziej przypomina gestapo niż instytucje dla obywateli. - 4 lata temu |
+2 |
jerzy_pozoga - Ja, przyznaję się iż wielokrotnie czytałem książki techniczne wydane w Indii na temat pracy i obsługi komputera. Gramatyka w moim odczuciu była prosta, zrozumiała, z użyciem wielu zwrotów powszechnie znanych. A przebywałem również wśród arabów i nie miałem kłopotów w porozumiewaniu się a dotyczących spraw osobistych. A niedawno temu, w moim sąsiedztwie zamieszkał tymczasowo student z Ghany a jego angielski jest dla mnie klarowny , zrozumiały, jak w szkole powszechnej. Pozdrawiam.
-
4 lata temu
|
+2 |
jerzy_pozoga - Dopisek- Z obywatelami Indii również miałem często spotkania i potwierdzam iż bywały kłopoty z powodu akcentu z prowincji. A wtedy dopraszałem się wolnej wymowy lub wprost "napisz mi to".
-
4 lata temu
|
|
piotr.grela - To prawda z tym Urzędem Skarbowym w Polsce. Raz karzą mi płacić podatek w Polsce, raz nie.
Ale zmienia się na lepsze moim zdaniem. Niektóre "call centers" są poza UK np. chyba jednej z firm energetycznych ale to ja do nich dzwonię i wiem, do kogo dzwonię. Co do oszustów, to raz do mojej córki zadzwoniła -"policja", że prowadzą jakieś śledztwo. Powiedziałem córce, niech przyjeżdżają, bo adres znają. Moim zdaniem wielu Brytyjczyków jest tak naiwna jak 5 letnie dzieci, dlatego takie "byznesy" działają. Sam pracowałem w charity, stowarzyszeniu dobroczynnym i najbardziej ta firma pomogła mojemu szefowi i jego rodzinie :-) - 4 lata temu zmieniany: 4 lata temu |
|
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.
Wykup dostęp, aby dodać komentarz.